Dziś króciutko - o tapecie, która przegrała rywalizację z tapetą w kwiaty z poprzedniego posta. Zauroczyła mnie bardzo, przywołała wspomnienia z dzieciństwa... Kiedy byłam małą dziewczynką i przychodziłam ze swoją Mamą do jej koleżanki, zawsze z wielkim zainteresowaniem zaglądałam do kuchni. Na małych póleczkach z wielką pieczołowitością poustawiane byly talerze, talerzyki i inne cacuszka z włocławkiej porcelany, w tak bardzo charakterystycznych kolorach. Zawsze marzyłam, żeby pobawić się tymi cudami - ale marzenia nigdy sie nie ziściły - koleżanka Mamy z pewnością dostałaby zawału, gdybym spróbowała ruszyć jej skarby. Teraz przynajmniej mogę sobie popatrzec na tapetę, która tak bardzo przypomina mi te piękne naczynia.
Tapeta Eijffinger Bindi 397812
Komplet oryginalnej włocławkiej porcelany
Jak widać powyżej - motyw i kolorystyka są wykorzystywane takze przez twórców biżuterii. Bransoletka - W. Kruk inspirowana wrocławską porcelaną.
Dziękuję bardzo za komentarz i odwiedziny :). Ja też lubię trochę folku, bo przyjemnie jest patrzeć na dzieła wykonane przez naszych rodaków. Zapraszam do Zamku w Cieszynie tam jest design-u warty zobaczenia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam KASIA
oj ja pochodzę z Włocławka i fajans wspominam z rozrzewnieniem, pisałam o tym na swoim blogu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń